- Hola hola bo mnie zaraz zabijesz - usłyszałam wesoły głosik mojej siostry. Zdziwiona spojrzałam w jej stronę - Czyżbyś nie wiedziała w co się ubrać? - zapytała ze śmiechem.
- Tak jakby - powiedziałam zawstydzona bawiąc się dołem bluzki.
- Uff jak dobrze, że mnie masz - powiedziała tylko i posyłając mi pokrzepiający uśmiech podeszła do wieszaków z ciuchami.
- Kogo ma? Mnie? O jak super - powiedział rozweselony Tyler wpadając do mojej garderoby.
- A ciebie co za wiatry tu przywiały? - zapytała Kate patrząc na tego krasnala.
- Prosto z mojej szanownej - tu zrobił pauzę i puścił mi oczko - sama dokończ.
- Dzieciuch - mruknęłam kręcąc głową i powróciła do przeglądania ubrań.
- O co ja widzę. Randeczka się szykuje - powiedział głosem napalonej nastolatki po czym usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem - opowiadaj kto to?
- Znów oglądałeś Plotkarę - zapytałam patrząc mu w oczy.
- Nieee wydaje ci się - powiedział wstydliwie - A przytulisz mnie chociaż?
- Pewnie - przytuliłam go delikatnie, na co on uśmiechnął się szeroko.
- Mam - Krzyknęła nagle Kat wyciągając w moją stronę jakieś ciuchy. - Idź się szykować.
- Okej - powiedziałam, po czym rozplątując się z uścisku Tylera poszłam z ciuchami do łazienki się szykować.
OCZAMI JASONA
- W jakim zawodzie pracujesz? - usłyszałem pytanie z ust jakiegoś chłopaka, który już od 10 minut mnie przesłuchuje. 10 Minut już siedzę w domu Amelii i na nią czekam i co raz bardziej się boję tego chłopaka. On ma chęć mordu w oczach.
- Nie pracuje mam dopiero 16 lat - powiedziałem ze stresu ściskając swoje dłonie.
- Tyler spokój bo ci odłączę kablówkę - powiedziała wchodząca do pokoju siostra Amy, Katherine - A ty Jason nie bój się zaraz Lia zejdzie.
- Dziękuje - powiedziałem posyłając jej leciutki uśmiech.
- Ale masz jej nie skrzywdzić - rozkazał chłopak, po czym wstał. Nagle na schodach rozległy się kroki i po chwili ujrzałem ją. Dziewczynę o, której nie mogłem przestać myśleć. Niepewnie podeszła do mnie.
- Wyglądasz, wyglądasz przepięknie - wyszeptałem zarumieniony.
- Dziękuje - wyszeptała, po czym na jej policzkach również zakwitł rumieniec.
- Jakie to romantyczne - zapiszczał ten cały Tyler, po czym wypchnął nas za drzwi wyjściowe - Życzę udanej randki, a teraz Bye Bye - pomachał nam na pożegnanie i zamknął drzwi.
- Kretyn - wyszeptała Amy, po czym spojrzała na mnie. - To gdzie mnie zabierasz?
- Tam gdzie jeszcze nikogo innego nie zabierałem - odpowiedziałem tajemniczo, po czym uśmiechając się delikatnie złapałem ją za dłoń i ruszyłem przed siebie.
Oczami Amelii
OMG. On mnie trzyma za rękę. Spokój idiotko. Ale on mnie trzyma za rękę. Oh jakie to dorosłe, ogarnij się. Tak, tak. ----> Zaraz zaraz czy ja się właśnie kłócę z samą sobą, nagle poczułam, że się zatrzymujemy.
- Czemu nie idziemy? - zapytałam zdziwiona.
- Właśnie się ciebie pytałem co bardziej lubisz romantyczne filmy, czy może filmy akcji.
- Przepraszam zamyśliłam się.
- Nie szkodzi - powiedział z uśmiechem, - A więc co bardziej lubisz?
- Filmy akcji zdecydowanie - powiedziałam z uśmiechem.
- Uff to dobrze dobrałem repertuar - szepnął do siebie po czym pociągnął mnie w stronę lasku, gdzie nikt za bardzo nie chodzi.
- Nie mów tylko, że chcesz mnie zgwałcić w krzaczkach.
- Skarbek nawet tak nie żartuj.
- No dobra, dobra Króliczku - powiedziałam wystawiając mu język.
- Króliczek, ładnie - posłał mi śliczny uśmiech, po czym pokierował ledwo widoczną ścieżką. Po chwili marszu doszliśmy na polankę, gdzie stał rozstawiony projektor, porozwieszane na drzewach zapalone lampki, oraz koc wraz z koszykiem piknikowym.
- Sam to przyszykowałeś - zapytałam z gardłem ściśniętym ze wzruszenia.
- Z małą pomocą brata, ale pomysł był mój.
- Dziękuje - powiedziałam po czym leciutko pocałowałam go w usta, zaskakując tym samym mnie jak i jego. - To jaki film oglądamy? - zapytałam jak gdyby nigdy nic siadając na kocu.
- Może "Niezniszczalni" To mój ulubiony film - powiedział siadając obok mnie.
- Nie żartuj mój też - powiedziałam z uśmiechem.
- I znów trafiłem.
- Farciarz - zaśmiałam się. Jason wystawił mi język dla żartu, po czym włączył film i siadł obok mnie oplatając mnie swoimi ramionami.
- Jak będzie ci zimno mów.
- Dziękuje Jason - powiedziałam patrząc na jego oczy - Za to, że jesteś - szpenęłam ciszej, po czym przeniosłam wzrok na ekran projektora.