niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 13

Czy mi się zdaje, czy nr 13 jest pechowy?? Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale brak czasu. Już was nie zanudzam ;) Liczę na wasze komentarze pod rozdziałem ;P
- Amelia kiedy ty mu to powiesz? - zapytała po raz kolejny zatroskana mama.
- Powiem obiecuje - szepnęłam udając zainteresowanie mieszaniem płatków czekoladowych w misce z mlekiem.
- Ale kiedy?
- Nie wiem - wrzucając łyżkę do miski, podniosłam się - A teraz wybacz idę szykować się do szkoły.
- Skarbie zrozum martwię się o ciebie - szepnęła kobieta załamując ręce.
- Wiem mamo - szepnęłam ze ściśniętym gardłem wychodząc z kuchni. Powolnym krokiem, nie spiesząc się weszłam na górę i mijając po drodze zaspanych Kate i Tylera, bez uśmiechu na twarzy weszłam do pokoju. Powstrzymując chęć rzucenia się na łóżko z płaczem, powolnym krokiem poczłapałam do garderoby i wchodząc pomiędzy wieszaki, siadłam na podłodze. Czując jak pierwsza łza opuszcza moje oko, chwyciłam telefon i zaczęłam pisać wiadomość do Jasona.
Ze ściśniętym sercem i mokrymi policzkami, powoli drżącym palcem wcisnęłam przycisk wyślij. Karcąc się za głupotę, wstałam z ziemi i wycierając twarz byle jakim t-shirtem ruszyłam w stronę szafy. Przeszukując półki, wzięłam do rąk jakieś ciuchy i bez życia poszłam do łazienki. Myjąc dokładnie twarz i zęby, starałam się nie myśleć, o chłopaku, który zawrócił mi w głowie, a ja przez swoje tchórzostwo go zraniłam. Karcąc samą siebie za takie myśli, wytarłam się dokładnie ręcznikiem, po czym ubierając się myślałam nad sensem życia. Czesząc włosy w kucyka, próbowałam i tych myśli się pozbyć. Niestety bez skutecznie.

- Amelia zaczekaj - usłyszałam głos Jasona za sobą. Nie zwracając na niego uwagi szybko ruszyłam w stronę sali od Angielskiego - Amy - Chłopak złapał mnie delikatnie za dłoń - Dlaczego mi to robisz?
- O jejciu czyżby rozpad wiecznej miłości - zaszydziła przechodząca obok nas Amanda.
- Wal się - parsknęłam w jej stronę - A co do ciebie Jason. Lubię cię, ale tak będzie lepiej uwierz mi - ledwo powstrzymując łzy, wyrwałam mu się i ruszyłam w stronę odpowiedniej sali.
- Ale ja cię kocham  - krzyknął z całych sił, wywołując tym samym masę spojrzeń w naszą stronę.
- Cccooo? - zapytałam zaczerwieniona obracając się w jego stronę.
- Kocham cię - powiedział jak gdyby nigdy nic - I cię nie zostawię - podszedł powoli do mnie i złapał za dłoń.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale - powiedział zakładając mi kosmyk włosów za ucho. Naszą scenę przerwał jednak dzwonek na lekcję - Pogadamy na przerwie - pocałował mnie delikatnie w policzek i łapiąc za rękę zaprowadził do wyznaczonej sali.

- Ale ty nie rozumiesz - powiedziałam po raz kolejny Jasonowi, spoglądając w bok, gdzie siedział obok mnie na murku przy moim domu.
- To mi wyjaśnij czego tak nie rozumiem - powiedział kręcąc głową.
- Bo ja mam tajemnicę. I przez nią nie możemy być razem, ponieważ wiem, że jak się dowiesz to mnie zostawisz - podwinęłam kolana pod brodę i ukryłam w nich głowę.
- Za co, za to, że dowiem się, że Jewel to ty i że to z tobą pisałem na czacie?
- Co nie - krzyknęłam - Ale zaraz ty wiesz, że ja to...Że Jewel to.... - próbując złapał oddech zeszłam z murku i kucając pod nim zaczęłam łapczywie łapać powietrze przez co moja głowa eksplodowała z bólu.
- Skarbek co się dzieje - zapytał kucając przede mną przestraszony.
- Biegnij po mamę - szepnęłam z wysiłkiem, po czym odpłynęłam w ciemność, która powoli mnie pochłaniała. 


3 komentarze:

  1. No i co ty mówisz że nudny co ?! Nie wolno mi tu kłamać ! Jest wspaniały ^___^ Ja chce wiedzieć co jej jest i czy on się dowie !! Pisz, pisz ^___^ Życzę weny i czekam na nn : ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam nn. Chcę wiedzieć czy powie mu o ten tajemnicy

    OdpowiedzUsuń
  3. jejciu płaczę serio płaczę. NIe gadaj że nudny bo jest wspaniały i dodawaj częściej :*

    OdpowiedzUsuń